Niemożliwe stało się możliwe. W specjalnie zwołanej dziś wieczorem (27 października 2020 roku) konferencji Josep Maria Bartomeu podał się do dymisji. Ale co właściwie się wydarzyło i co dalej z FC Barceloną?
Formalnie – cały zarząd Barcelony podał się do dymisji, na czele oczywiście z prezydentem JMB. W praktyce – zostali do tego zmuszeni wobec konieczności organizacji referendum w sprawie ich odwołania.
[Aktualizacja 10 listopada 2020]
Bartomeu nie ma, więc kto teraz będzie rządził klubem?
Komisja Zarządzająca.
Czyli właściwie kto?
Siedem osób, którym przewodniczy dotychczasowy szef Komisji ds. Ekonomicznych FC Barcelony, czyli Carles Tusquets. Z Klubem związany jest od dawien dawna, był nawet członkiem zarządu Josepa Lluisa Núñeza przed kilkudziesięcioma laty.
Zgodnie z procedurą przewidzianą w statucie Klubu, wraz z rzecznikiem socios (Joan Manuel Trayter) wybrali oni pozostałych pięciu członków Komisji Zarządzającej spośród członków Komisji ds. Ekonomicznych oraz Komisji ds. Dyscyplinarnych.
Musimy przyznać, że nasz niepokój wzbudzają konferencje prasowe Tusuqetsa, podczas których, no cóż, od razu da się zauważyć – a raczej usłyszeć – że w styczniu będzie obchodzić już 71. urodziny. Przede wszystkim jednak dziwić muszą jego wypowiedzi o bardzo złej sytuacji finansowej Klubu: zgodnie ze statutem Komisja ds. Ekonomicznych, której przecież przewodniczył przez ostatnie lata, ma bowiem zagwarantowany dostęp do wszystkich informacji dotyczących kwestii finansowych jakich tylko sobie zażyczy. Powstaje więc pytanie w jaki sposób pan Tusquets do tej pory pełnił swoją rolę, tj. kontrolował czy zarząd właściwie wydaje pieniądze socios.
Jakie uprawnienia ma Komisja Zarządzająca?
Zgodnie ze statutem Klubu pełni ona funkcje „zarządzania i reprezentacji Klubu, które przysługują Zarządowi, ale ograniczone tylko do czynności koniecznych i niezbędnych do zachowania normalnych aktywności Klubu i ochrony jego interesów”. Z prawniczego na polski – zasadniczo ma sprawić, żeby klub się nie rozpadł do momentu wyborów.
Czemu do momentu wyborów? Bo „główną funkcją Komisji Zarządzającej jest zwołanie wyborów, tak aby mógł zostać utworzony nowy Zarząd”. Warto to wyraźnie podkreślić – przewodniczący Komisji Zarządzającej nie jest tymczasowym prezydentem Klubu; jego działania powinny koncentrować się głównie w sferze wyborczej.
Czyli Komisja Zarządzająca nie mogłaby np. przeprowadzić transferów? Albo zwolnić trenera?
Naszym skromnym zdaniem – niezbyt. Spójrzcie zresztą sami na zapis statutu cytowany powyżej: czy naprawdę zakup lub sprzedaż zawodnika w perspektywie ponad 120-letniej historii Klubu może być rozpatrywany jako coś koniecznego i niezbędnego dla jego funkcjonowania? Warto przy tym pamiętać, że wszystkie wyjątkowe sytuacje (a do takich należą czynności realizowane przez Komisję Zarządzającą) muszą być interpretowane ściśle.
Ale w przeszłości takie sytuacje miały już miejsce. Na przykład to właśnie Komisja Zarządzająca formalnie dopięła transfer Ardy Turana przed wyborami w 2015 roku. Ba, to również Komisja Zarządzająca oddała Gerarda Deulofeu do Evertonu. Decyzje te były bardzo krytykowane w środowisku socios, właśnie ze względu na ograniczone uprawnienia Komisji.
Tym niemniej, pan Tusquets przyznał wprost, że rozważana jest powtórka tego scenariusza. Oddajmy mu głos: „Komisja Zarządzająca, jeżeli ma zrealizować jakiekolwiek operacje [na rynku transferowym] potrzebuje spełnienia dwóch warunków. Po pierwsze, muszą być na to pieniądze – a żeby były pieniądze, najpierw trzeba sprzedać. Po drugie, musi istnieć klauzula, że jeżeli w grę wchodzą pieniądze, to nowy prezydent będzie mógł operację cofnąć, jeżeli uzna to za stosowne. To jest to, do czego będziemy dążyć, o ile zawodnik nie przyjdzie gratis i nie będzie nas nic kosztować”.
My mamy co do tego rozwiązania spore wątpliwości. Jeżeli chodzi o sprzedaż zawodników nie można wykluczyć, że nowy prezydent będzie miał wobec nich zupełnie inne plany – ruchy wykonywane przez Komisję Zarządzającą ograniczą mu zaś pole manewru. W kwestii transferów przychodzących przede wszystkim zaś nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji, że zawodnik przyjdzie gratis – jak doskonale wiemy, rozpatrywać trzeba nie tylko odstępne dla jego klubu, ale też i jego pensję (najczęściej zresztą rosnącą wraz ze spadkiem odstępnego). To realne pieniądze z klubowej kasy, która – według słów samego Tusquetsa – świeci przecież pustkami.
I wreszcie, zupełnie nie rozumiemy na czym polegać ma uprawnienie nowego prezydenta do cofnięcia operacji, jeżeli uzna to za stosowne. Wyobraźmy sobie, że Komisja Zarządzająca na początku stycznia sprzeda np. Juniora Firpo, a zdobyte środki przeznacza na Memphisa Depaya. Czy obaj zawodnicy mają nie zostać zarejestrowani do rozgrywek i spokojnie czekać na to, co z nimi zrobi nowy prezydent? Bo jeżeli wyjdą na boisko, to odwrotu już nie będzie, niezależnie od tego co kluby zapiszą w kontrakcie – regulacje FIFA nie pozwalają na zwracanie zawodników niczym przedmiotów z aukcji Allegro.
Jakie możliwości realnie miałby więc nowy prezydent, żeby cofnąć transfer niepożądanego zawodnika? Cóż, najpewniej nie obeszłoby się bez batalii sądowej, w której powinien wykazać, że Komisja Zarządzająca nie miała uprawnień do dokonania takiej czynności. Nie bez znaczenia pozostaje również świadomość drugiej strony transakcji – zasadniczo bowiem podmioty działające w dobrej wierze są w prawie chronione przed takimi sytuacjami. Słowem: uprawnienie nowego prezydenta do cofnięcia operacji należy uznać za iluzoryczne.
Kiedy więc będziemy mieli nowego prezydenta, który przejmie pełnię władzy? Dlaczego to Komisja Zarządzająca ma odpowiadać za zimowe okienko transferowe?
Minimalny czas na organizację wyborów od momentu ich zwołania to zgodnie ze statutem około 35-40 dni. Trzeba przejść przez konkretne etapy, z których każdy ma minimalną długość: losowanie Komisji Wyborczej, utworzenie spisu wyborczego (głosować mogą pełnoletni socios ze stażem co najmniej jednego roku), zbieranie podpisów pod listami poparcia dla kandydatów, kampania wyborcza (włącznie z ciszą wyborczą) i wreszcie – głosowanie. W każdym wypadku maksymalny czas na głosowanie to trzy miesiące od dnia powołania Komisji Zarządzającej.
Komisja Zarządzająca została powołana dzień po dymisji Bartomeu, tj. 28 października 2020 roku. Oznacza to, że wybory muszą zostać zorganizowane najpóźniej 28 stycznia 2021 roku, a zwołane około 35-40 dni wcześniej, czyli w okolicach Świąt Bożego Narodzenia.
Warto przy tym podkreślić, że nie ma formalnych przeszkód, aby data wyborów została ustalona szybciej– jest to wręcz sytuacja jak najbardziej pożądana, zważywszy że sterowanie Klubem przez Komisję Zarządzającą jest sytuacją absolutnie wyjątkową. Przykładowo, gdy władzę oddawał Joan Laporta w 2010 roku, to ówczesny szef Komisji ds. Ekonomicznych, Xavier Sala i Martin (na pewno znacie go jako pana od kolorowych marynarek) ogłosił wybory już następnego dnia po powstaniu Komisji Zarządzającej, a odbyły się one po miesiącu.
Obecnie Carlos Tusquets twierdzi, że przeszkodą w sprawnej organizacji przejęcia władzy w Klubie jest pandemia. My jednak przychylamy się do zdania Marka Ducha, rzecznika ds. wotum nieufności, które wyraził w wywiadzie dla 9CAMPNOU: „wyznaczmy termin, a jeżeli blisko niego okaże się, że nie da się zagłosować, to wtedy przełożymy głosowanie. Ale wyznaczmy termin. Przecież ten problem może dotyczyć nie tylko grudnia, ale i stycznia, lutego, marca… musimy ruszyć naprzód”.
Na chwilę obecną wygląda jednak na to, że intencją Komisji Zarządzającej jest maksymalne wykorzystanie statutowych terminów, czyli wybory odbędą się dopiero pod koniec stycznia, co oczywiście ma wielkie znaczenie z punktu widzenia okienka transferowego, ale również sytuacji Leo Messiego – od 1 stycznia 2021 roku może on podpisać kontrakt z nowym klubem.
Kto wystartuje w wyborach?
Tu polecamy się z pierwszym tekstem po polsku przedstawiającym sylwetki kandydatów. Spoiler alert: na dzień pisania niniejszego tekstu (10 listopada 2020 roku) Joan Laporta jeszcze nie ogłosił swojej kandydatury. Ale tu znów oddajmy głos Markowi Duchowi: „jestem absolutnie pewny, że wystartuje”.
Kto będzie głosował?
Socios FC Barcelona. Kim są i jak zostać jednym z nich wyjaśniamy tutaj.
Póki co sama procedura wyborcza jest dość niejasna – klubowy statut nie przewiduje ani głosowania elektronicznego, ani korespondencyjnego, ani rozłożenia głosowania tradycyjnego na więcej niż jeden dzień. Ale na pewno w czasach pandemii możemy spodziewać się dość swobodnej interpretacji przynajmniej niektórych z tych przepisów (raczej na pewno nie tych o głosowaniu elektronicznym).
A na kogo wy zagłosujecie?
Na to jeszcze chyba za wcześnie. Ale na pewno podzielimy się naszymi poglądami jeszcze przed wyborami 😉 Choć ci z was, którzy słuchają naszego podcastu, już pewnie domyślają się, który kandydat póki co podoba się nam najbardziej.
Jeżeli podobał Ci się ten wpis wesprzyj nas żebyśmy mogli się rozwijać. Dziękujemy!